Kristen Stewart udzieliła wywiadu dla magazynu "Little White Lies", w którym powiedziała o swoim uzależnieniu od adrenaliny.Podczas zdjęć do "Królewny Śnieżki i Łowcy" była przerażona, kiedy miała jechać konno. Jednak przełamała swój strach:
Uwielbiam się bać. Lubię tracić kontrolę - powiedziała aktorka.
Wywiad odbył się w trakcie drugiego tygodnia festiwalu w Cannes.
Jednak jest wart uwagi z innego powodu. Kristen nie była pytana o
Roberta Pattinsona, "Zmierzch" czy nagie sceny w nowym filmie. Mówiła o swojej działalności charytatywnej oraz o tym jak bardzo poświęca się pracy:
Powinnam pracować. Nie chcę brać sobie przerwy. To zabawne, na
planie nie muszę chodzić do łazienki. Nic się ze mną nie dzieje. Mam się
cudownie dobrze, gotowa do pracy. Nie jestem głodna. Dosłownie nie
jestem nawet we własnym ciele. Kończą ujęcie i wysyłają mnie z powrotem
do mojej przyczepy i ku*** rozpadam się na kawałeczki. Nagle zdaje
sobie sprawę, że chciało mi się sikać już od 6 godzin. I że umieram z
głodu - powiedziała Kristen.
Jej pierwszym filmem był "Speak". Zagrała w nim gwałconą dziewczynkę, a miała wtedy zaledwie 13 lat:
To bardzo na mnie wpłynęło. Nagle poczułam, że niektóre rzeczy mogłyby być naprawdę ważne i naprawdę pomogłyby ludziom - powiedziała.
Teraz chcę otworzyć 2 domy pomocy, jeden w New Orleans i jeden w LA. I chcę zrobić materiał dokumentalny, dlaczego to jest takie ważne. Chcę to dobrze zrobić. W tej chwili, po prostu to czuję.
Gwiazda filmu "Królewna Śnieżka i Łowca" mówiła, że lubi przekraczać granice. Jest uzależniona od silnych emocji, ciągłych doznań. Jednocześnie nie zapomina o tym, by pomagać potrzebującym.
To bardzo dobry wywiad, który wiele wnosi do wizerunku gwiazdy. Cieszymy się, że tym razem nie było mowy o ostatnich wydarzeniach i romansach. Jednak pojawia się pytanie: czy to na pewno Rupert Sanders uwiódł aktorkę? Czy może to ona szukała dreszczyku emocji?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz